Moje wrażenia z drugiego zjazdu szkoleniowego liderów można określić jako bardzo dobre! Złożył się na to ogół czynników – nie tylko szkolenia, ale i czas dla ducha. Wszystkich nas ucieszyły przewidziane w planie adoracje – muszę przyznać, że codzienna rozmowa z Jezusem daje niesamowite owoce. Mi osobiście pozwalała podsumować dzień, zobaczyć, czego się nauczyłem, co dobrego przyniósł, ale i jakie błędy popełniłem.
Podczas tego weekendu zdobywaliśmy wiedzę o temperamentach, rozpoznawaliśmy nasze temperamenty i to, w jaki sposób wpływają one na pracę zespołu. Dodatkowo zastanawialiśmy się co robić, by praca w małej grupie była efektywna. Ksiądz nauczył nas (bądź przypomniał), czym jest kerygmat oraz jak go głosić i wykorzystywać. Każda z tych rzeczy jest naprawdę przydatna w przewodzeniu grupie w różnych sytuacjach. Dodam, że zajęcia nie wyposażyły nas jedynie w „suchą teorię”, ale także w umiejętności praktyczne (warto tu wspomnieć ciekawe zadanie z budową „wieży babel”).
Drugiego dnia znalazł się czas także na pogodny wieczór, na którym i my, i sekretarze, którzy mieli równolegle szkolenie, i instruktorzy, i Ksiądz bawiliśmy się świetnie, o czym świadczyły roześmiane twarze. Był to czas na pogłębienie naszych relacji i wymianę doświadczeń.
Przyznaję, że ze szkolenia wyjeżdżam zadowolony, „naładowany” i już wyczekuję naszego kolejnego spotkania.
Mateusz Sawicki
KSM Diecezji Ełckiej